Historia pielęgnacji skóry pojawiała się na każdym etapie dziejów. W okresie średniowiecza woda nie stanowiła środka czystości i uznawana była nawet za przyczynę wielu dolegliwości bólowych oczu i zębów. Sądzono, że woda pozbywała ciało cieczy, które wydobywają się ze skóry a są zasobne w energię. Mimo, iż istniały jeszcze łaźnie, w XV wieku uważano je za czynnik powodujący dżumę i w efekcie końcowym stanowiło to za zamknięciem łaźni. Uważano, że mycie się powoduje otwarcie w ciele szczelin, którymi „morowa zaraza” atakuje organizm człowieka. Taki punkt widzenia sprawił, że kąpiele odbywały się bardzo rzadko, przed ślubem, czy po dalekiej podróży.
Pierwsza połowa XVII wieku przyniosła kolejne rozważania. Jednak podobnie, jak wcześniej, dotyczyły one materii okrywających ciało. Za higienę i czystość uważano zmianę przybrudzonej bielizny. Było to równoznaczne z kąpielą.
Wprowadzono również nowy element: mycie rąk jako składowe regularne i niezbędne w kodeksie społecznym. Początkowo tylko w wyższej klasie społecznej. Podanie drugiej osoby wody do umycia oznaczało przyjaźń. Do końca VXIII wieku nadal jednak uznawano tylko mycie tych części ciała, których nie zasłaniało ubranie. Z biegiem czasu pojawiały się zapachy: odświeżające oddech i ciało w postaci saszetek zapachowych.
Okres baroku jest charakterystyczny 🙂 W okresie baroku istniał określony typ makijażu oczu i brwi: intensywne kolory i róż na policzkach, czerwone usta i peruki na zgolonych włosach. W tym czasie brak higieny powodował coraz to bardziej wymyślne formy radzenia sobie z tym faktem. Kobiece wachlarze stanowiły nie jak się wydaje nam funkcję ozdobną, ale zakrywały braki w uzębieniu oraz rozwiewały zapach potu i nieświeżego oddechu. W odzieży i w perukach często spotykano pasożyty. Aby więc się ich pozbyć, noszono eleganckie młoteczki do ubijania nieproszonych towarzyszów życia. W wielopiętrowych perukach znajdowały się nawet lepce na pasożyty. Wtedy jeszcze tok myślenia był nakierowany na skutki braku higieny a nie na przyczynę. Nieprzyjemny zapach ciała był również maskowany przez perfumy. A że ten „zapach” bywał bardzo intensywny, perfum używano dużo, co tworzyło totalną mieszankę zapachową…
Kąpieli nadal nie uznawano a na skórę aplikowano duże ilości pudru z mąki ryżowej. Było to przyczyną licznych zmian skórnych, ale i na te zmiany naklejano ozdoby jedwabne. W XVIII wieku nadal modne były tzw. muszki – charakterystyczne czarne punkty na zmiany skórne…
Okres XIX wieku wprowadził ludzkość na kolejny etap rozwoju. Ludwik Pasteur – fizyk i bakteriolog w swojej pracy nad funkcjami życiowymi bakterii odkrył, że są one inicjatorami rozkładu materii organicznej.
Tak też nastąpił postęp w rozwoju higieny i antyseptyki (postępowania odkażające, mające na celu zniszczenie drobnoustrojów). Wyróżnione zostały bakterie patogenne i niepatogenne.
Na skórze człowieka na stałe bytują bakterie saprofityczne, niepatogenne. Już noworodki zyskują odporność na te rodzaje bakterii. Występują one w postaci mechanizmu obronnego naszego ciała i nie stanowią one zagrożenia dla organizmu ludzkiego. Chronią przed bakteriami patogennymi, grzybami oraz drożdżakami, które po przedostaniu się do wnętrza organizmu, mogą spowodować choroby. Profilaktyka antybakteryjna nabiera zatem szczególnego znaczenia. Przeciętny zdrowy organizm posiada florę bakteryjną przejściową i trwałą. Ilość tych drobnoustrojów jest większa niż ilość komórek ludzkiego ciała!
Jeśli flora bakteryjna poddawana jest niewłaściwym warunkom, tj. zmienia się pH z kwaśnego na zasadowy, czy poprzez wewnątrzpochodny spadek odporności, pojawiają się problemy.
Flora przejściowa określana jest za pomocą rodzaju środowiska zewnętrznego.
Flora trwała jest określana za pomocą wydzieliny gruczołów skóry, sąsiedztwem błon śluzowych czy nawet za pomocą sposobu ubierania się. Tkaniny sztuczne utrudniają dodatkowo oddychanie skóry. Naturalna flora bakteryjna może być przyczyną zakażeń, jeśli spadnie odporność organizmu. Kąpiel z dodatkiem mydła antybakteryjnego i odkażającego ma za zadanie obniżyć ilość kolonii bakterii.
Skóra człowieka kontaktuje się z otoczeniem przez całą dobę. Podstawowe zasady higieny określają regularne i dokładne mycie całej powierzchni skóry z użyciem ciepłej wody. Skóra powinna mieć również swobodny dostęp do świeżego powietrza, gdzie znajduje się dużo tlenu. Należy unikać przegrzewania się skóry i jej nagłego oziębiania. Na szczególną pielęgnację należy zwrócić uwagę podczas okresu dojrzewania, kiedy to zwiększa się działalność gruczołów łojowych i potowych.
O skórę warto dbać zawsze i wszędzie.
W przypadku prawidłowej higieny skóry twarzy, szyi i dekoltu, zalecam mycie tych powierzchni 2 razy dziennie, rano i wieczorem. Do mycia najlepsze będą żele, pianki, płyny i kostki. O mydle należy zapomnieć – zaburza pH skóry i narusza płaszcz hydro – lipidowy, tzw. płaszcz ochronny naszej skóry, co w dalszym następstwie powoduje wzrost nadwrażliwości na czynniki zewnętrze i różne defekty skóry.